W tym sezonie w Rosji spodziewane są całkiem przyzwoite zbiory jagód. Jednak w przyszłym roku może mieć wpływ zakaz importu materiału do sadzenia roślin ogrodowych i ozdobnych, który w ramach czwartego pakietu sankcji europejskich wejdzie w życie 10 lipca 2022 r. Do tej pory prawie 100% materiału sadzeniowego do uprawy np. truskawek ogrodowych sprowadzano z krajów europejskich.
Według Ministerstwa Rolnictwa rosyjscy rolnicy zebrali już w tym sezonie 8.8 tys. ton owoców i jagód. To 1.4 razy więcej niż w zeszłym roku. Z tego wyhodowano 4.2 tys. ton jagód (głównie truskawek), owoców pestkowych (przede wszystkim wiśni i moreli) – 4.6 tys. Takie wyniki stały się możliwe między innymi dzięki wsparciu państwa, mówią w resorcie. Ogrodnikom zwraca się część kosztów założenia i pielęgnacji wieloletnich plantacji owoców i jagód, rekompensuje koszty tworzenia i modernizacji obiektów rolniczych, dostępne są preferencyjne inwestycje i „krótkie” pożyczki dla przedsiębiorców, dotacje dla rolników.
Teraz nadal trudno jest przewidzieć ogólne zbiory jagód, mówi Irina Koziy, dyrektor generalna Berry Union. Na południu była zimna i deszczowa wiosna, więc zebrano mniej jagód, a poza tym jagoda okazała się niezbyt słodka z powodu braku słońca. Zbiory rozpoczęły się teraz w centrum kraju. Zbiory jagód szklarniowych okazały się przyzwoite, aw niektórych miejscach okazało się, że są zakażone pleśnią z powodu wilgoci w otwartym terenie.
Zdaniem Kozija w tym sezonie problem braków kadrowych związany z pandemią został rozwiązany: do Rosji wrócili zagraniczni pracownicy sezonowi, do pracy podjeżdżają też miejscowi mieszkańcy. W ubiegłym roku, w dużej mierze z powodu braku personelu, wielu dużych producentów rolnych zostało zmuszonych do zmniejszenia powierzchni pod jagody. Niewielki wzrost produkcji w oparciu o wyniki roku (według Rosstatu jest to 600 ton) nastąpił dzięki małym gospodarstwom rolnym.
Jednak ogrodnicy już w tym roku ponieśli konsekwencje sankcji wobec Rosji, mówi Koziy. Wiosną sadzonki przywieziono po wygórowanych cenach ze względu na trudności logistyczne. A od 10 lipca import materiału do sadzenia będzie zupełnie niemożliwy, co wpłynie na kolejny sezon, bo te same truskawki przesadza się co dwa, trzy lata. Według Związku Jagodowego Rosja ma własną produkcję sadzonek, ale jest ona niewielka i jest to głównie rękodzieło – taki materiał nasadzeniowy ma znacznie niższy plon. Zawodowo zajmuje się tym tylko jedno przedsiębiorstwo w Adygei. I trudno będzie go importować przez kraje trzecie, ponieważ Zachód „podejmuje bardzo surowe kroki wobec współpracujących z Rosją” – zauważa ekspert.
Nie mniej trudna jest sytuacja z dostawami agrochemikaliów, sprzętu i części zamiennych, podłoży i konstrukcji do szklarni.
„Zerwała się gumka w pompie – cały system nawadniający natychmiast się podnosi. A to oznacza śmierć całej plantacji. A w Chinach nie produkują odpowiednich części zamiennych”, mówi Koziy.
Podobne problemy – ze wszystkimi jagodami. Na południu rozpoczęło się zbieranie malin. Po raz pierwszy na rynku pojawiły się maliny uprawiane w szklarniach – z rejonu moskiewskiego, woroneskiego, kaliningradzkiego. Jednak nadal nie jest jasne, w jaki sposób kierunek cieplarniany będzie się dalej rozwijał. W tym sensie ogrodnicy byli w korzystniejszej sytuacji. W Rosji jest większe doświadczenie w uprawie sadzonek jabłoni. Tak, a cykl sadzenia jest tam inny: jeśli trzeba przesadzać truskawki co 2-3 lata, to sad jabłkowy żyje średnio 13-15, a nawet ponad 20 lat, zauważa Irina Koziy.