Czas zbierać… żniwa. A jeśli zboża i rośliny strączkowe są już w pojemnikach, zbiory warzyw są kontynuowane. Prym wiedzie region Wołgi. Tutaj tylko jedno z gospodarstw rolnych zbiera ponad połowę łącznych zbiorów warzyw gruntowych w regionie. Z pól usuwa się marchewki, ziemniaki, buraki i kapustę. Co więcej, produkty niemal natychmiast trafiają na półki sklepów. Rolnicy zapewniają, że mogą zaopatrzyć w warzywa cały region.
Jakość zebranego plonu zależy od szybkiej, przejrzystej i dobrze skoordynowanej pracy zespołu. W końcu cała ta kapusta trafi do dużych sieci handlowych, a tam wymagania dotyczące produktów są wysokie. Mówią, że rolnicy są odpowiedzialni za swoje warzywa. Główki są gładkie, gęste i chrupiące. Do zbioru kapusty używane są specjalne przenośniki – to rozwój specjalistów firmy Jarosław.
„Sojusz” uprawia kapustę o różnym okresie dojrzewania. Co więcej, używają odmian, które już się sprawdziły. Wczesne, na przykład „Pushma”, „Artost”, „konkeror”. Został już zebrany w czerwcu-lipcu.
„Dają doskonałe zbiory każdego roku, bez względu na warunki pogodowe. Są w stanie wytrzymać upał i nasiąkanie wodą – powiedziała Nadieżda Wołoszczuk, główny agronom w przedsiębiorstwie Sojuszu.
Nawiasem mówiąc, pogoda w tym roku nie zepsuła deszczów. Późna kapusta długo nie mogła „dosyć”, jak mówią rolnicy. Z tego powodu otrzymają tylko około 40 procent oczekiwanych zbiorów.
„W zeszłym roku też była susza, ale nie tak dotkliwa jak w tym roku. Od 70 dni nie mieliśmy ani jednego deszczu”, powiedział Nikolay Voloshchuk, szef przedsiębiorstwa Alliance.
W gospodarstwie jest ponad 170 hektarów pod kapustą, a każdego dnia rolnicy zbierają kilkadziesiąt ton plonów. Cała kapusta trafia do specjalnego magazynu: tutaj jest przygotowywana do wysyłki do sieci handlowych. Jest wiele niuansów. Na początek są oczyszczone z nadmiaru i słabych liści.
Pod strumieniem powietrza po prostu odlatują. „Złoty” standard głowy to od pół kilo do czterech i pół. W przeciwnym razie sieci nie zaakceptują. W każdą kratkę pakuje się 20 kilogramów kapusty. Ostatnim etapem jest pakowanie w folię.
Trwają również zbiory na polach ziemniaczanych Sojuszu. Pracuje sprzęt specjalny: kilka kombajnów i koparka z bocznym rozładunkiem. Ta jednostka wyciąga ziemniaki z dwóch rzędów jednocześnie i układa je wzdłuż bruzdy. Kombajn zbożowy zarówno czyści, jak i sortuje plony. Wyposażony jest w lej, który mieści ponad cztery tony ziemniaków.
Mówią, że w tym roku nie było najlepszych warunków do dojrzewania ziemniaków.
„W tym roku nie wszyscy mają średnio dobre zbiory ziemniaków. Problem będzie dla tych, którzy mają umowę na dostawę w sieci. Ponieważ istnieją surowe wymagania dotyczące kalibru. W tym roku 70 procent nie osiągnęło tego kalibru” – powiedział Nikolay Voloshchuk, szef przedsiębiorstwa Alliance.
Jednak zbieranie ziemniaków to połowa sukcesu. Ważne jest, aby odpowiednio przygotować go na okres zimowy. Przed odłożeniem do przechowywania jest ponownie czyszczony i sortowany.
Ostatnim etapem jest układanie w drewnianych pojemnikach. Każdy zawiera ponad tonę ziemniaków. W hangarze jest ich ponad tysiąc. Ziemniaki przechowuje się w umiarkowanej temperaturze. Nawiasem mówiąc, we wszystkich gospodarstwach regionu po zbiorach jest sprawdzany pod kątem wirusów i chorób. Tak więc tylko wysokiej jakości i zdrowy produkt trafia na półki sklepów.
Źródło: https://ivteleradio.ru