Jak pracują, co jedzą i o czym marzą ci, którzy uprawiają ponad 40 tysięcy ton warzyw rocznie.
Aby mieszkańcy regionu Wołgograd mogli jeść świeże warzywa nawet zimą, pracują tu przez cały rok od wczesnych godzin porannych do późnej nocy, łapiąc dosłownie każdy promień słońca. Spędziliśmy jeden dzień z agronomami i innymi pracownikami kompleksu szklarniowego „Warzywnik” (znanego pod marką „BOTANY”), którzy opowiedzieli nie tylko o tym, jak pracują współcześni pracownicy sektora rolnego, ale także o tym, jak sadzi się ogórki, dlaczego owady hoduje się w szklarniach, a nawet o „nieskazitelnie poczętych” pomidorach.
Denis Mironenko, szef działu sadzonek, jako pierwszy spotyka się w szklarniowym kompleksie „Plantator warzyw”. W gospodarstwie pracuje od 6 lat, przyjechał tu zaraz po studiach i odbyciu służby wojskowej. Karierę zawodową rozpoczął jako agronom-brygadzista.
— Chciałem zapisać się do szkoły wojskowej, ale tego nie zrobiłem, więc wybrałem dla siebie inny kierunek — ochrona roślin na akademii rolniczej. Ukończył szkołę podyplomową, służył w wojsku, a w 2016 roku trafił do „Uprawnika Warzyw”. Kilka lat później kierował działem warsztatu i sadzonki. I szczerze mówiąc, nadaję na tych samych falach z roślinami, rozumiem czego potrzebują i czego się po nich spodziewać. Zawsze panuje cisza, spokój i przyjemny zapach, więc naprawdę kocham swoją pracę” – przyznaje Denis.
Gigantyczne tereny dwóch działów sadzonek rozciągają się na prawie 7 hektarach ziemi. Tu zawsze panuje wieczne lato i ciągle rosną sadzonki. Tylko przez krótki okres, niecały miesiąc, nie widać tu zieleni: w lipcu-sierpniu usuwa się wszystkie resztki roślinne, myje się tereny, oczyszcza ze szkodników, przygotowując je do nowego sezonu.
Największy dział sadzonek — pomidor — zajmuje powierzchnię 4.9 ha — warzywa są tu uprawiane przez system ogrzewania
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Rano szefa działu sadzonek zaczyna się o 05:00 latem, aby złapać chłód, ao 07:00 jesienią. Denis osobiście odwiedza wszystkie swoje szklarnie, sprawdza rośliny i przedstawia plany na dany dzień pracownikom.
— Sercem każdego działu kompleksu szklarniowego jest pomieszczenie operatora — mówi Denis. — Jest tu komputer klimatyczny, za pomocą którego ustawiamy i regulujemy wszystkie warunki temperaturowe, regulujemy wilgotność. Kiedy przychodzimy do pracy, pierwszą rzeczą, którą robimy, jest badanie wykresów, aby zrozumieć, jak rośliny żyły w nocy i w zależności od tego tworzymy program na dzień.
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
— W nocy rośliny śpią jak ludzie, a automatyka monitoruje pracę działu sadzonek, co utrzymuje rośliny w równowadze — wyjaśnia Denis Mironenko. — Światło dzienne dla ogórków trwa 20 godzin, dla pomidorów — 18 godzin, kiedy otrzymują dużą ilość energii słonecznej. Dlatego nawet przy plusie 40 na zewnątrz termometr w dziale sadzonek nie podnosi się powyżej 25 stopni w dzień i nie spada poniżej 18 stopni w nocy.
Jednocześnie w komorze na sadzonki może rosnąć od razu 12 hektarów pomidorów, w jednej kostce sadzonek mogą rosnąć jednocześnie dwie rośliny
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Ogórki i pomidory Volga są uprawiane z holenderskich nasion. Mówią, że mają lepszą hodowlę. Zamiast tradycyjnego nawadniania stosuje się metodę zalewania roślin, a zamiast zwykłej gleby stosuje się podłoże z wełny mineralnej, co pozwala całkowicie zrezygnować ze stosowania chemikaliów, racjonalnie wykorzystywać wodę do nawadniania i zasobów pracy. Sami pracownicy przyznają, że lubią jeść własne produkty, bo wiedzą na pewno o ich wysokiej jakości i prawdziwej czystości.
— Uprawiamy rośliny od nasion do pełnoprawnych sadzonek. Zajmuje to około 30 dni. Używamy tylko najskuteczniejszych odmian: pomidor okrągły „Merlis”, dwa rodzaje pomidorów śliwkowych „Jorney” i „Prunax” oraz z ogórków kłujących krótkoowocowych „Bjorn”, średnioowocowych gładkich „Mewa” i średnioowocowych owocujący kłujący „Malachit”. Co roku testujemy nowe odmiany, ale zawsze skupiamy się na gustach konsumenta – wyjaśnia Denis Mironenko.
W dziale sadzonek temperatura po południu nigdy nie wzrasta powyżej 25 – jest to ściśle monitorowane przez pracowników
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
W drodze z sadzonki do działu pomidorów spotyka się Yuri Sudarev, dyrektor generalny LLC „Vegetable Grower” (TM „BOTANY”). Osobiście sprawdza szklarnie i dokładnie instruuje o czymś swoich pracowników. Obecnie kompleks szklarniowy Wołga jest jednym z największych producentów ogórków i pomidorów w całej Rosji i ma gigantyczny zakład produkcyjny. To dwa wydziały sadzonek, sześć szklarni o łącznej powierzchni ok. 70 ha oraz dwa centra logistyczne – osobno dla ogórków i pomidorów. Istnieją również własne centra energetyczne.
Dyrektor generalny LLC „Vegetable Grower” (TM „BOTANY”) Jurij Sudarev mówi, że firma zawsze dba o każdego z prawie tysiąca pracowników
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
— Dla nas główną wartością są ludzie. Dlatego w tym roku skupiliśmy się na poprawie produktywności i zarobków naszych pracowników”, mówi Yuri Sudarev, dyrektor generalny LLC „Warzywnik” (TM „BOTANY”). — Dajemy ludziom możliwość zarobienia więcej. Im więcej i lepiej pracownik wykonuje swoją pracę, tym wyższe jego wynagrodzenie. Średnia pensja plantatorów warzyw wynosi dziś 38-40 tysięcy rubli. Ale są też tacy, którzy zarabiają do 100 tys.
Wiele osób pracuje tu od 10-15 lat, staramy się stworzyć jak najbardziej komfortowe warunki pracy, dbamy o naszych pracowników. Firma zapewnia odzież roboczą, zapewnia bezpłatne obiady, dowozi do miejsca pracy. W tym roku ubezpieczyliśmy wszystkich naszych pracowników od następstw nieszczęśliwych wypadków. Uruchomiliśmy również program przyciągania dzieci pracowników, starając się tym samym stworzyć nową wartość dla firmy — dynastie robotnicze.
Sergey Averin: „Uwielbiam uprawę warzyw od mojego dziadka”
Sergey Averin jest dziedzicznym hodowcą warzyw i od dzieciństwa uczy się dbać o hektary warzyw
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Sergey Averin, agronom i brygadzista, już czeka przed wejściem do pomidorowego raju. Tak po prostu nie pozwala nawet podejść do pomidorów: najpierw trzeba założyć jednorazowy kombinezon, założyć na stopy ochraniacze na buty i zdezynfekować ręce specjalnym preparatem. Co więcej, dezynfekuje się tu nie tylko ciekawskich dziennikarzy: pracownicy szklarni, przemieszczając się z bloku na blok, wykonują te same procedury. Czasami trzeba zmieniać ubrania kilka razy dziennie.
— Istnieje kilka przyczyn takiej bezpłodności, począwszy od możliwości przeniesienia larw szkodliwych owadów po przedostanie się wirusów i różnych chorób ze środowiska. Dlatego w każdym dziale — najsurowsza kwarantanna — wyjaśnia Siergiej.
Szklarnia pomidorowa składa się z czterech bloków o łącznej powierzchni prawie 6.5 ha każdy, w których jednorazowo znajduje się około 205 tys. roślin
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Sergey Averin pracuje w szklarniach „Warzywnika” od 2016 roku. Do nowoczesnych szklarni trafiłam z „otwartego terenu” — z jednego z lokalnych gospodarstw. Przyznaje, że od razu uderzyła go technologia — warzywa są tu uprawiane przez cały rok, więc postanowił zostać najpierw jako agronom-crawler na ogórkach, a teraz zajmuje się uprawą pomidorów w nowej szklarni, która została zbudowana w 2019 roku.
— Przez siedem lat studiowałem agronomię na studiach i na uniwersytecie, ale wszystkiego musiałem nauczyć się w nowy sposób. Prawdopodobnie mam miłość do uprawy warzyw od mojego dziadka. Był także agronomem, przewodniczącym kołchozu. Jako dziecko uczestniczyłem z nim w uprawie pól, jeździłem na „cornhusker” i sam postanowiłem zająć się rolnictwem. Czemu? To proste: wynik naszej pracy jest zawsze widoczny i przynosi korzyści ludziom” – mówi Sergey.
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
W ciągu dnia agronom-brygadzista pokonuje ponad kilometr. Aby kontrolować wzrost roślin, upewnić się, że każdy ma wystarczającą ilość składników odżywczych, aby krzew się rozwijał, Siergiej przechodzi przez prawie każdy rząd każdego bloku — a w jednym bloku są dziesiątki takich rzędów.
— W nowych szklarniach poprawiono technologie dodatkowego oświetlenia, system kontroli klimatu i ochronę przed środowiskiem zewnętrznym — rośliny są odpowiednio mocniejsze, zdrowsze i dają więcej plonów — wyjaśnia Siergiej. — Możemy tylko dobrze opiekować się i zbierać owoce. I pamiętaj, aby monitorować, jak działają rodziny trzmieli.
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Pomidory łączy „niepokalane poczęcie”, czyli samozapylenie. Ale aby poprawić jakość owoców i uzyskać obfite zbiory, owady kupuje się w szklarniach i całych rodzinach. Pod dachami szklarni widać małe kartonowe ule, a wokół roślin – krążące trzmiele, które dodatkowo zapylają pomidory. Pracownicy czasami karmią je syropem cukrowym, aby szczególnie dobrze żyły w szklarniach.
Ksenia Chesnokova: „Rośliny mogą czuć ludzi”
Ksenia Chesnokova od 14 lat pracuje w szklarniach „Warzywnika” i w pełni kontroluje wszystkie szklarnie ogórków
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Prawie tysiąc osób pracuje przy uprawie warzyw w „Warzywnym Plantatorze”. Ogólnie w kompleksie szklarniowym nie ma tak mało zawodów. Tylko agronomowie — kilka różnych specjalizacji. Ale główne operacje związane z pielęgnacją roślin - skręcanie, opuszczanie, szczypanie, jedzenie owoców - wykonują hodowcy warzyw, głównie przedstawiciele płci pięknej. A są też operatorzy żywienia mineralnego, urządzeń technologicznych, majsterkowiczów.
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Jednym z najbardziej odpowiedzialnych zawodów jest kierownik działu ogórków. Tę pozycję w „Hodowli warzyw” zajmuje krucha Ksenia Chesnokova — jedyna przedstawicielka płci pięknej, której „podporządkowaniem” jest całe 30 hektarów ogórków.
— W przeciwieństwie do pomidorów ogórki dojrzewają szybciej — 10 dni po kwitnieniu, więc obrót ogórków następuje kilka razy w roku — mówi Ksenia. — Na każdą roślinę nakładamy zakraplacz, ponieważ nasze warzywa są podlewane tylko przy nawadnianiu kroplowym, dodajemy opatrunek pogłówny.
Na 125,000 hektarach szklarni ogórkowej rośnie XNUMX XNUMX roślin — co trzy miesiące są usuwane i sadzi się nowe
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Oprócz trzmieli szklarnie kupują entomofagi — drapieżne owady do zwalczania szkodników (na przykład mączlika) wyłącznie metodami biologicznymi
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Z jednego metra kwadratowego uzyskuje się około 35-40 kilogramów ogórków
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Przez lata uprawiania warzyw Ksenia zauważyła, że rośliny czują ludzi. Wcześniej każdemu pracownikowi przydzielono powierzchnię szklarni i można było zobaczyć, jak niektóre plony są zauważalnie wyższe, a same rośliny mocniejsze i „zadowolone”. Sama codziennie rano rozmawia nie tylko ze swoimi pracownikami, ale także z roślinami w szklarniach. „Dajemy im wszystko, czego potrzebują, pomagamy im się rozwijać, dlatego dobrze się z nami czują” – wyjaśnia Ksenia.
Wszyscy pracownicy szklarni są bardzo odpowiedzialni, ponieważ praca całego zespołu zależy od wszystkich: jeden nie przyszedł do pracy — reszta będzie musiała zostać przetworzona
Najbardziej „responsywne”, zdaniem hodowców warzyw, są małe kłujące ogórki odmiany „Bjorn”. Ta hybryda daje pyszne i zdrowe owoce, a co najważniejsze — wspaniały plon. Każdy początkujący hodowca warzyw poradzi sobie z jego uprawą, dlatego idealnie nadaje się do szklarni przemysłowych.
Szklarnia „Bjorn” została zasadzona we wrześniu. Pierwsze zbiory zaczęto usuwać po 20 dniach. Od momentu podwiązania płodu do jego usunięcia mija około 10 dni. Następnie owoce są usuwane i wysyłane do centrum logistycznego.
Andrey Shabarshov: „Nigdy nie zawiodłem się w swoim zawodzie”
Andrey Shabarshov pracuje w uprawie warzyw od lat 90. i widział rozwój branży od środka
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
W „Warzywnym Plantatorze” przez cały rok uprawia się i pakuje tony warzyw. W kompleksie szklarni znajdują się dwa centra logistyczne, jedno z nich jest nadzorowane przez Andrey Shabarshov. Do warzywnictwa trafił w latach 90., jak sam mówi, przypadkiem, po wojsku. Zaczynałem jako prosty ładowacz, studiowałem całą logistykę przemysłu od środka i przeniosłem się do szklarni.
— To ciekawa praca, wymaga pomysłowości. Każdego dnia musimy rozwiązywać nowe zadania i rozdzielać przepływy centrum logistycznego – mówi Andrey. — Teraz przepływa przez nią około 200 ton ogórków dziennie, w sezonie będzie znacznie więcej.
Pakowanie warzyw nazywa się kwantowym — to 8 kilogramów dostawy
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
W centrum logistycznym nie widać żadnej aktywności amatorskiej — wszystkie procesy są wyraźnie debugowane. Warzywa są pakowane według wagi i wielkości – od ogórka do ogórka – i pakowane do dalszej wysyłki do sieci handlowych. Ale wcześniej są schładzane do 12 stopni — to ważny etap, który determinuje stan, w jakim dotrą do konsumenta.
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
do akcji
Produkty hodowców warzyw z Wołgi są zwykle z niecierpliwością wyczekiwane i preferowane w stosunku do warzyw importowanych. Szczyt sezonu w BOTANII zaczyna się w listopadzie — centra logistyczne będą wypełnione warzywami do granic możliwości i nadal będą dostarczać je do dużych sieci, aby mieszkańcy nie tylko obwodu wołgogradzkiego, ale także wielu innych regionów Rosji mogli cieszyć się „na żywo” ogórki i pomidory nawet w mroźną zimę. I nie zadowalać się błyszczącym importem, który nie ma ani smaku, ani zapachu.
Szklarnie „Warzywnika” (znanego pod marką „BOTANY”) prezentują się niesamowicie zarówno w środku, jak i na zewnątrz
Zdjęcie: Aleksiej Wołchonski
LLC „Producent warzyw”, www.botanika-only.ru .
Źródło: https://v1.ru/