Spółdzielnie rolnicze pomagają produktom rolnym trafiać na półki dużych sklepów.
Nowogrodzkie spółdzielnie rolnicze pomagają produktom rolnym dostać się na półki dużych sklepów. W czasach sowieckich właściciele działek przydomowych sprzedawali warzywa za pośrednictwem punktów skupu, teraz z pomocą dużych rolników.
- Marina Iwanowna, twoje ogórki?
- Mój.
- Cholinski?
- Kholynsky, Kholynsky nasiona, dobre ogórki…
60 kilogramów świeżych ogórków i wszystko jest w porządku. Marina Antonova, mieszkanka wsi Bronnica, kilka razy w tygodniu dostarcza plony do spółdzielni. Te pod Nowogrodem miejsca słyną z ogórków już od czasów Piotra Wielkiego i nic dziwnego, że kiedyś łowisko toczyło się z rozmachem.
„Moja mama sadziła ogórki, byłam jeszcze mała, mieliśmy statek motorowy i zabieraliśmy ogórki do miasta na stary rynek” – mówi Marina Antonova, mieszkanka wsi Bronnitsa.
Wcześniej, w czasach współpracy konsumenckiej, przypomina Marina Iwanowna, zbiory zostały przekazane do punktów zbiórki, takie punkty znajdowały się w prawie każdej wiosce. Na początku lat 90. zwykły schemat zawiódł, aby jakoś przetrwać sprzedaż ogórków, musiałem pojechać do Petersburga.
„Załadujemy go wieczorem, przywieziemy rano. Ale nawet w Petersburgu nie wszyscy mieli pieniądze, wymieniali ogórki na zboża, na mleko skondensowane ”-Marina Antonova nadal dzieli się swoimi wspomnieniami.
Dziś spółdzielnie konsumenckie zostały zastąpione spółdzielniami rolniczymi. Wynik jest dobry dla wszystkich. Właściciele 6 akrów nie mają problemów ze sprzedażą i można zarobić dodatkowy grosz, teraz ogórki pobierane są po 50-70 rubli za kilogram. Dla poważnych rolników ilość dostaw rośnie. I to jedyny sposób, mówi Ivan Pireev, i możesz wytrzymać konkurencję.
„Spółdzielnie takie jak nasza dzisiaj są w stanie przyjąć te produkty, dostosować je do wymaganych wymagań, certyfikować i sprzedawać je zarówno w naszych punktach sprzedaży, jak i innych sieciach handlowych. To jest skuteczne. Marina, Galya, Sveta. Bierzemy ponad tonę ogórków dziennie” – mówi szef farmy chłopskiej, przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni rolników z Nowogrodu Iwan Pireev.
Kolejnym elementem konkurencyjnego produktu jest jego jakość. Na przykład do marynowania ogórki są uprawiane wyłącznie na otwartym terenie i mają określoną wielkość. Mimo to ogórki chołyńskie są marką i trzeba do niej pasować. To nie przypadek, że pikle zdobiły cesarskie stoły, a w czasach sowieckich sam Józef Stalin nie gardził skosztowaniem takiej przystawki.
-Jak reagują ludzie? Kup?
– Kupują, są pyszne, chrupiące, tu już mamy gotowe solone…
Nawiasem mówiąc, Pireus mógłby kupić więcej ogórków lub ziemniaków od miejscowej ludności, problem dotyczy przetwórstwa. Aby zwiększyć wolumeny, musisz zainwestować, ale na przykład pożyczka na 5%, mówi rolnik, spróbuj, weź ją.
„Pakiet dokumentów, który jest dziś wymagany, aby rolnik mógł otrzymać kredyt w wysokości 5%, jest dla większości osób niemożliwy. Musimy mieć większą swobodę w pozyskiwaniu kredytów inwestycyjnych. Ponowne wyposażenie, maszyny, części zamienne, wsparcie jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek, wsparcie powinno być bardziej znaczące” – uważa Iwan Pirejew.
W międzyczasie w planach spółdzielni jest zakup nowej linii pakującej. Samochód krajowy zostanie zakupiony z dotacją. Pomoże to nie tylko uniknąć problemów z komponentami w kontekście zachodnich sankcji, ale także zwiększyć wielkość produkcji o 30%.