W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2022 r. produkcja nawozów mineralnych w Rosji spadła o 2.5% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, informuje kanał Telegram Centrum Prognoz Gospodarczych Gazprombanku, powołując się na dane Rosstatu skorygowane o obliczenia uczestników rynku. Jednocześnie produkcja była nadal wyższa niż w 2019 i 2020 roku odpowiednio o 10.5% i 4%. W okresie styczeń-sierpień 2022 r. najbardziej obniżyła się produkcja nawozów potasowych – o 25.1%, nawozów azotowych również o 6.3%, natomiast wzrosła produkcja mocznika o 6.1%, a saletry amonowej – o 10.1%. Eksport nawozów ogółem spadł o 11%, głównie w przypadku saletry amonowej (prawie 50%), chlorku potasu (o 24.8%) i CAS (o 32.2%). Wynika to ze spadku popytu w Europie i trudności logistycznych, mimo że nie ma bezpośredniego zakazu zakupu nawozów mineralnych z Rosji.
Według rozmówców Kommiersanta do lata najważniejsi rosyjscy producenci nawozów fosforowych i azotowych dostosowali się do ograniczeń i zwiększyli dostawy na rynki alternatywne: na przykład Phosagro znacznie ograniczyło dostawy do Europy, ale zwiększyło eksport do Indii 2.5-krotnie . Eurochem przekierowywał również produkty z rynków, na których były przeszkody, do innych regionów. Największe problemy pojawiły się w Uralchem z powodu postoju rurociągu amoniaku Tolyatti-Odessa oraz Uralkali, którego eksport do połowy lata zmniejszył się o 25-30% po zablokowaniu należących do spółki terminali przeładunkowych w krajach bałtyckich, pisze gazeta.
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy sektor będzie musiał stawić czoła wzrostowi obciążeń finansowych: jeśli światowe ceny nawozów fosforowych i azotowych przekroczą 500 USD/tonę, to nawozy zostaną nałożone cła eksportowego, a potażu 400 USD/tonę. Ponadto oczekuje się, że ceny gazu dla rosyjskich odbiorców przemysłowych w grudniu wzrosną o 8.5%. Według Kommiersanta na początku sierpnia światowe ceny nawozów mineralnych utrzymywały się na wysokim poziomie: fosforan diamonu z wysyłką na Bałtyk kosztował 832 USD/t, potas — 660 USD/t, mocznik — 581 USD/t. W 2023 r. projekt budżetu przewiduje wycofanie z firm chemicznych ponad 100 mld rubli w formie ceł.
Dyrektor wykonawczy Rosyjskiego Stowarzyszenia Producentów Nawozów (RAPU) Maxim Kuzniecow mówi, że rynek krajowy jest stałym priorytetem dla rosyjskiego przemysłu nawozów mineralnych. Według niego w ciągu ostatnich siedmiu lat rolnicy podwoili zakupy nawozów mineralnych do 5 mln ton nawozów mineralnych w ubiegłym roku. Do 2030 r. Ministerstwo Rolnictwa przewiduje wzrost tej liczby do 8.8 mln ton. – Rośnie produkcja głównych rodzajów nawozów mineralnych w Rosji: o ponad 30% w ciągu ostatnich siedmiu lat, w tym o 5.6% w 2021 r. – dodaje. Ponadto według Kuzniecowa w pierwszych ośmiu miesiącach 2022 r. produkcja najpopularniejszych nawozów w Rosji – azotu i fosforu – wzrosła odpowiednio o 4.2% i 2%. A ogólną dynamikę w branży, jak wynika z danych Rosstatu, ogranicza spadek produkcji chlorku potasu — najmniej konsumowanego rodzaju nawozów na rynku krajowym, wyjaśnia Kuzniecow.
„Na tym tle można się spodziewać, że w tym roku tempo zakupów nawozów mineralnych w kompleksie rolno-przemysłowym przekroczy prognozę. Do połowy października przedsiębiorstwa branżowe prawie w 100% zaspokoiły zapotrzebowanie rosyjskiego kompleksu rolno-przemysłowego na nawozy mineralne na cały 2022 rok. W wielu regionów” – skomentował Kuzniecow Agroinwestorowi. Według niego, teraz, zgodnie z zaleceniami FAS, uzgodnionymi z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, Ministerstwem Rolnictwa i Ministerstwem Rozwoju Gospodarczego, ceny krańcowe nawozów mineralnych dla rolnictwa są ustalane w polityce handlowej producentów i opublikowali na swoich oficjalnych stronach internetowych. Uzgodnione przez resorty rekomendacje przewidują stopniową indeksację cen krańcowych w 2023 r.: o 2022% od 5 czerwca, o 1-5% od 10 września i o 1-8.4% od 8.6 grudnia.
Zdaniem Dmitrija Ryłko, dyrektora generalnego Instytutu Rolniczego Koniunktury Rynkowej, nie warto liczyć na wzrost krajowej konsumpcji nawozów mineralnych: rentowność uprawy roślin dość mocno spadła, a ceny nawozów nie tylko utrzymują się na wysokim poziomie poziomów, ale rosną w wielu pozycjach. Rewolucyjne zmiany również nie nastąpią w kierunkach eksportu, ponieważ wszystkie rynki już się uformowały, chociaż nadal trwa ograniczona reorientacja dostaw, powiedział Agroinvestor.
Wiceprzewodniczący Rosyjskiego Związku Zbożowego (RZS) Alexander Korbut uważa, że są kraje, które chcą zwiększyć zakup nawozów, ale pytanie brzmi, że „muszą też mieć pieniądze”. Rosyjscy producenci będą mogli wejść na nowe rynki, ale to wymaga czasu. W międzyczasie obowiązują nieformalne sankcje, które mają negatywny wpływ na dostawy do tradycyjnych krajów kupujących, zauważa.
Według Korbuta istnieją perspektywy globalnego wzrostu zużycia nawozów: potrzebne są duże zbiory, a w warunkach ograniczonych zasobów ziemi i wody świat raczej nie poradzi sobie bez nawozów mineralnych w nadchodzących dziesięcioleciach, pomimo polityki środowiskowe niektórych krajów, które popierają ideę ograniczenia ich stosowania. Wzrost zużycia nawozów jest również możliwy w Rosji, ale stosowanie nowoczesnych nawozów mineralnych jest zdeterminowane poziomem technologicznym gospodarstw, a to wymaga innowacji determinowanych inwestycjami, które z kolei zależą od dochodu. „A obecna polityka państwa w zakresie produkcji roślinnej, przede wszystkim zbóż i nasion oleistych, z ograniczeniami eksportu i dochodów producentów rolnych, tak naprawdę nie stymuluje ich do rozwoju technologicznego” – skomentował Agroinvestor Korbut.
Alexander Nezhenets, dyrektor generalny agrofirm Progress (Terytorium Krasnodaru), mówi, że koszt niektórych rodzajów nawozów znacznie wzrósł. W szczególności ammofos kosztuje obecnie 61.5 tys. rubli/tonę (w 2021 roku firma kupowała go na dwa sezony ponad dwukrotnie taniej), a nawozy azotowe podrożały o ok. 20%, a CAS na październik po prostu nie można było zamówić. Ale pomimo wszystkich trudności, kontynuuje, Progress zwiększy stosowanie nawozów, ponieważ firma dąży do dużych zbiorów.
Firma Tver Agro-Industrial nie kupiła jeszcze nawozów: w zeszłym roku wszyscy robili zakupy jesienią, w wyniku czego był pośpiech, a niektóre rodzaje nawozów były po prostu niemożliwe do zakupu, a na wiosnę takich problemów nie było już obserwowane. „Wielkość aplikacji zależy od tego, co zrobimy z siewem: przy obecnych cenach zbóż prawdopodobnie nie przeprowadzimy siewu wiosennego. W związku z tym nawozy nie są potrzebne” – podsumował Konanykhin.
Źródło: https://www.agroinvestor.ru/